raz lepiej raz gorzej, ale staram się trzymać...
nawet jeśli sobie pofolguję z jakimś rarytasem, którego nie powinnam jeść to przynajmniej liczę kalorie, by nie przekraczać dziennej dawki...
Poza tym dobija mnie kompletny brak czasu na ćwiczenia
tak tak owszem, dla chcącego nic trudnego
i zawsze te pare chwil jak się tylko chce to się znajdzie
ale o 21 kiedy mogłabym się czymś zająć poprostu padam na twarz
najnormalniej w świecie nie mam siły
weekend pod względem zabierania też taki był
tyle spraw, że ciężko to mi bylo ogarnąć
ale dałam radę i to jest najważniejsze
waga mimo @ i ostatnich szaleństw też poszła w dół i to mnie bardzo cieszy :)))
No i jeszcze choinkowo, jakoś spodobały mi się pomysły na choinki w wersji light :)))
A u mnie jeszcze choinka nie ubrana, zabieram się za nią w sobotę dopiero...
A u Was choinki już stoją? Kiedy je ubieracie?