Po spotkaniu z koleżanką pojechałam jeszcze na szybki intensywny trening, krótki niestety, bo miałam zaledwie niecałą godzinę, tak więc pierwsze tylko orbitrek 20 min - program fat burner, a potem tylko aerobiczna 6 - 2 serie, rozciąganie i do domu...
w sumie wczoraj było lepiej niż dnia 2, plecy mnie aż tak nie bolały, więc dopiero pod koniec drugiej serii, ćwiczenie 6 dało mi w kość, przy ostatnich 2 razach nogi mi po prostu opadały bezwiednie....
ponadto trenuję mięśnie brzucha, pośladków i kegla w pracy na siedząco, albo w domu w kuchni, przy gotowaniu, czy zmywaniu.
2-3 serie po 20 powtórzeń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz