Wczoraj miałam odpoczynek od bardziej intensywnych ćwiczeń, machnełam tylko to co obowiązkowe i tyle...
Ale jestem zła jak cholera w tym tygodniu i zaczynam strajk...
NIE WAŻĘ SIĘ JUTRO!
Moja waga w tym tygodniu stoi w miejscu jak zaklęta, czasami ma nawet lekkie wahnięcia w górę
Kurcze nie wiem tylko co robię nie tak
Diety się trzymam, ćwiczyć cwiczę, wodę piję jak należy i nic
i ani drgnie
Z racji tego, że zmieniam po prostu styl życia i odżywiania nie poddje się, w końcu musi to zacząć przynosić efekty, innej opcji nie ma
Ale zła jestem i tyle...
A powinnam....
tak się zastanawiam czy zawsze gdzieś w diecie jest zastój wagowy, kiedyś mimo diety, waga stała przez 2 tygodnie więc postanowiłam zmienić ją, wówczas wybrałam bardziej białkową i składała się ona w większości z jajek i waga ruszyła... w każdym razie, rób tak żebyś nie byłą psychicznie zmęczona tym wszystkim to jakoś pójdzie :)
OdpowiedzUsuń:))) a ja właśnie stwierdziłąm wczoraj, że na bialkowa musze się przeżucić,bo wtedy mi waga najszybciej spada, kilka dni ala Dukan i na pewno ruszy, więc dziś już nie bo jedzenie przygotowane, ale jutro z baiłkami ruszam :)))
OdpowiedzUsuńdzieki :)
jak tam Ci idzie :D?
OdpowiedzUsuńSpokojnie, efekty będą, tylko pamiętaj, SYSTEMATYKA! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :))) szczerze mówiąc na to liczę i nie poddaje się, musi się udać innej opcji nie ma :)))
Usuń